Prezentujemy felieton KoLegi Seweryna Szwarockiego – byłego prezesa Stowarzyszenia KoLiber, określającego się mianem konserwatywnego-liberała. Ten krótki tekst jest nawiązaniem do artykułu, który kilka dni temu ukazał się na stronie powstającej Partii Libertariańskiej „Nie jesteśmy konserwatywnymi liberałami” (link) oraz do felietonu pt. „Libertarianie – więcej pozytywizmu” autorstwa Marcina Chmielowskiego (link), który skomentował tekst z pozycji „pozytywistycznego libertarianina”.
„Libertarianie – więcej odpowiedzialności za wolność”
Powstaje pierwsza w historii Polski Partia Libertariańska. Jako konserwatywny-liberał z równie dużą ciekawością co Ko(?)Lega Marcin Chmielowski przyglądam się jej budowaniu, jednak również z dużą dozą obaw. I chodzi tu nie tyle o obawy co do wyboru niewłaściwej drogi działania, który kolegom libertarianom zarzuca Marcin Chmielowski, ale o sposób rozumienia „wolności”, która dla obu środowisk jest zagadnieniem kluczowym i której sferę oba środowiska starają się poszerzać, przez co często bywamy niestety wrzucani do jednego worka.
Wystarczy przeczytać ostatnie zdanie z wspomnianego artykułu by przekonać się, że podejście obu grup ideowych do tej istotnej wartości jest zgoła odmienne. Podczas gdy libertarianie piszą sami o sobie: „Jedno świadczące o naszej tożsamości hasło to: ratujmy wolność! – jako konserwatywny-liberał mam ochotę zawołać: „Walczmy o wolność, abyśmy zdołali uratować naszą tożsamość”.
Wolność nie jest bowiem wartością „per se”, samą w sobie. Jak pisał ks. Józef Tischner: „Wolność abstrakcyjna, wydzielona z dramatu, »wolność jako wolność«, istnieje tylko na papierze”. Nie jest dobrem, które możemy zdobyć lub posiadać. Wolność jest jedynie przestrzenią i warunkiem dla urzeczywistnienia się innych wartości i to właśnie ze względu na owe wartości i dobra, które tylko w warunkach wolności mogą się w pełni urzeczywistnić, mamy obowiązek o wolność walczyć i wolności bronić.
Absolutyzacja wolności sprowadzana przez libertarian do granic absurdu pomija problem „użycia wolności”, przed którym przestrzegał nas wielokrotnie Jan Paweł II. W książce „Pamięć i tożsamość” pisze On: „Niebezpieczeństwo obecnej sytuacji polega na tym, że w użyciu wolności usiłuje się abstrahować od wymiaru etycznego – to znaczy od wymiaru dobra i zła moralnego. Specyficzne pojmowanie wolności, które szeroko rozpowszechnia się dziś w opinii publicznej, odsuwa uwagę człowieka od odpowiedzialności etycznej. To, na czym dziś koncentruje się uwaga, to sama wolność. Mówi się: ważne jest, ażeby być wolnym i wykorzystywać tę wolność w sposób niczym nie skrępowany, wyłącznie według własnych osądów, które w rzeczywistości są tylko zachciankami. To jasne: jest to forma liberalizmu prymitywnego. Jego wpływ, tak czy owak, jest niszczący.”
W tym kontekście bardziej zrozumiałe stają się słowa z deklaracji ideowej Ruchu Narodowego by „ocalić wolność przed liberalizmem”.
Dlatego, jak podkreślał Ojciec Święty w Kielcach w 1991 roku: „trzeba wychowania do wolności, trzeba dojrzałej wolności (…) nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia”
Stowarzyszenie KoLiber odpowiada na ten apel i od kilkunastu lat działa nie tylko na rzecz poszerzenia sfery wolności obywatelskiej i gospodarczej, ale również wychowuje do jej odpowiedzialnego używania. To dlatego hasła obrony tradycyjnego modelu rodziny, w której „człowiek dojrzewa emocjonalnie i rozwija swój kodeks moralny”; poszanowania tradycji i historii; urzeczywistniania wartości chrześcijańskich czy prymatu etyki mają tak istotne miejsce w najważniejszych dokumentach Stowarzyszenia KoLiber jakimi są Statut i Deklaracja Ideowa, a projekty „Goń z pomnika bolszewika”, „KoLiber dla życia” czy „KoLiber Historia” tak duży udział w naszej działalności.
Cieszę się, że tak dużo libertarian wstępuje do Stowarzyszenia KoLiber i podpisuje się pod wymienionymi powyżej hasłami, bo to oznacza, że nasza działalność przynosi efekty i coraz więcej ludzi, szczególnie młodych, chce działać według zasady „agere sequitur esse”, gdzie „esse” jest zawsze jakąś pochodną naszej tożsamości i zakorzenienia.
Dzięki temu nie trafią oni do Partii Libertariańskiej, która nie tyle, jak to określił Marcin Chmielowski – „buduje dom począwszy od dachu, nie od fundamentów”, ale która buduje bez fundamentów. Bez fundamentów, które określa właśnie przedrostek „Ko” (konserwatywny), który oznacza pewien system wartości. Bowiem podobnie jak „demokracja bez wartości może przerodzić się w jawny lub ukryty totalitaryzm” (cytat za JPII), tak „liberalizm bez wartości może się przerodzić w jawny lub ukryty relatywizm.
Seweryn Szwarocki
były prezes Stowarzyszenia KoLiber
członek Centralnej Komisji Rewizyjnej
Prosimy o wypełnienie wszystkich pól deklaracji zgodnie z prawdą oraz odesłanie jej skanu na adres koliber@koliber.org. Następnie skontaktuje się z Państwem prezes lokalnych struktur i poinformuje, jak dokończyć proces rekrutacji i w jaki sposób zacząć z nami działać.
Potrzebujemy tylko Twojego adresu mailowego, na który będziemy wysyłać newsletter. Nie poprosimy Cię o żadne inne dane osobowe.
Bycie Sypmatykiem naszego stowarzyszenia, choć ma wiele korzyści, nie wiąże się z żadnymi opłatami czy składkami.
© 1999-2023 Stowarzyszenie Koliber, ul. Żurawia 47/49 lok. 205, 00-680 Warszawa.