Dziki Zachód i poszanowanie prawa własności? Wolne żarty, kultura popularna skutecznie wmówiła ludziom, że na amerykańskich rubieżach w XIX wieku panowało tylko prawo pięści. Dzięki badaniom historyków wiemy, że było inaczej. A dzięki serialowi Deadwood widzimy, że pogląd bliższy prawdzie coraz lepiej przebija się do świadomości widzów. I właśnie o tym jest książka, nad którą patronat objął KoLiber.
Dziki Zachód nie był łatwym miejscem do życia. Stąd zapewne wynikała szorstkość ludzi, którym przyszło budować cywilizację od zera. Ich legendarne zmagania, barwne postacie bohaterów tamtych lat i utrwalone archetypy osobowe znalazły swoje odbicie w całym szerokim nurcie kultury. Przy okazji jednak mocno wypaczając prawdziwy obraz życia pionierów i kowbojów. Powoli jednak i to zaczyna się zmieniać. Realistycznie pokazujący – choć robiący to na przykładzie fikcyjnych postaci – życie i sposób myślenia mieszkańców granicy cywilizowanego świata serial Deadwood okazał się być telewizyjnym hitem. W sprawnie nakręconych przygodach mieszkańców wyjętego spod prawa (tego państwowego, nie prawa natury) miasteczka, udało się – świadomie lub nie – przemycić całkiem sporo wątków filozofii libertariańskiej, a także jej najbardziej konsekwentnej odmiany – anarchokapitalizmu. I właśnie o tym jest krótka książka Karola Gajewego, publicysty kojarzonego z opcją wolnorynkową. Pokazuje on, w jaki sposób funkcjonują w serialu wątki librtariańskie. Warto więc Deadwood – anarchokapitalizm w działaniu polecić nie tylko libertarianom, ale przede wszystkim fanom serialu. Kto wie, może właśnie dzięki znalezieniu innej, libertariańskiej warstwy przekazu, spojrzą oni na rzeczywistość już nie filmową, ale naszą, tą za oknem, bardziej wolnościowym okiem? Dodatkowym smaczkiem jest wstęp do książki napisany przez znanego libertariańskiego KoLibranta – Marcina Chmielowskiego.
Prosimy o wypełnienie wszystkich pól deklaracji zgodnie z prawdą oraz odesłanie jej skanu na adres koliber@koliber.org. Następnie skontaktuje się z Państwem prezes lokalnych struktur i poinformuje, jak dokończyć proces rekrutacji i w jaki sposób zacząć z nami działać.
Potrzebujemy tylko Twojego adresu mailowego, na który będziemy wysyłać newsletter. Nie poprosimy Cię o żadne inne dane osobowe.
Bycie Sypmatykiem naszego stowarzyszenia, choć ma wiele korzyści, nie wiąże się z żadnymi opłatami czy składkami.
© 1999-2023 Stowarzyszenie Koliber, ul. Żurawia 47/49 lok. 205, 00-680 Warszawa.