Jeszcze w sobotni poranek plan obchodów zakładał happening pod Sejmem o godz. 12.00, oficjalną część uroczystości w Archiwum Głównym Akt Dawnych o godz. 14.00 i imprezę urodzinową w Klubie Savoy o godz. 20.00. Jednak po usłyszeniu informacji o tragicznej katastrofie lotniczej w Smoleńsku, w wyniku której zginęła m.in. para prezydencka, mało kto był w nastroju do świętowania. W efekcie zamiast pokiereszowanych przez bzdurne ustawy garbusów pod Sejmem pojawiło się ponad dwudziestu smutnych KoLibrantów, którzy przeszli niemal od razu pod Pałac Prezydencki, gdzie zapalili znicze. Oczywiście nie byli pierwszymi, który ten pomysł w Warszawie przyszedł do głowy – dołączyli w ten sposób do licznych osób, które także chciały uczcić pamięć Lecha i Marii Kaczyńskich, a także wszystkich 96 ofiar katastrofy (choć wówczas jeszcze dokładna liczba nie była znana).

Następnie KoLibranci przenieśli się do Archiwum Głównego Akt Dawnych. Wiadomo już było, że zrezygnujemy z bardziej radosnych części obchodów, takich jak przyznawanie nagród w ramach konkursu „KoLibrowe NAJ…”, a także „Skrzydeł KoLibra”. Jako że KoLibranci przyjechali m.in. z Gdańska, Rzeszowa, Katowic i Krakowa, postanowiliśmy w o wiele bardziej poważnej formie spotkać się i porozmawiać. W związku z tragedią nie wszystkie osoby, które zgłosiły swoje uczestnictwo, pojawiły się na obchodach; krakowski weteran KoLibra Miłosz Lodowski, będący w drodze do stolicy, wrócił się do rodzinnego miasta, by być razem z przedstawicielami Rodzin Katyńskich, z którymi był związany. Podobnie była prezes KoLibra, Magdalena Zalewska.
 
W uroczystościach wzięli udział m.in. założyciele KoLibra Rafał Kaniewski, Przemysław Wipler (obecnie prezes Fundacji Republikańskiej) i Stanisław Wojtera (obecnie rzecznik prasowy TVP). Opowiedzieli nam o kulisach powstania KoLibra, a także o swojej wizji przyszłości naszego Stowarzyszenia. W przemyśleniu wydarzeń smoleńskich pomógł nam nasz członek honorowy Rafał Ziemkiewicz, który w miejsce przygotowanego wcześniej przemówienia na temat działalności KoLibrantów, podzielił się z nami na gorąco swoimi refleksjami na temat tragedii. – W katastrofie zginęli przedstawiciele pokolenia, które w przedwojenny sposób patrzyło na politykę – mówił publicysta i zachęcał, by KoLibranci ten właśnie sposób podjęli i realizowali służbę publiczną na sposób ideowy. Po dwóch godzinach na sali pojawił się tort, którego nie można było już wcześniej odwołać.

Nie takie obchody 10. urodzin KoLibra planowaliśmy, ale i nikt nie mógł przewidzieć tego, co zdarzyło się na lotnisku w Smoleńsku. Uroczystości planujemy powtórzyć w przyszłym miesiącu, o konkretnym terminie poinformujemy Państwa niebawem.