Dziś dotarła do nas szokująca informacja. Turecka firma, zajmująca się nagrywaniem filmów i robieniem zdjęć za pomocą dronów, nielegalnie przywłaszczyła sobie logo Stowarzyszenia KoLiber. Najbardziej kuriozalnym elementem całej tej sytuacji jest fakt, że dowiedzieliśmy się o tym od… właściciela tej firmy. Wezwał on bowiem twórcę naszego logotypu do… zaprzestania bezprawnego używania jego znaku.
Jako działająca całkowicie non-profit organizacja pozarządowa, zostaliśmy w tym momencie postawieni w sytuacji, w której zagraniczny podmiot bezprawnie korzysta z naszego logo, a my nie bardzo mamy narzędzia, by temu przeciwdziałać. Gdyby nie totalny przypadek, zapewne nigdy byśmy się nie dowiedzieli o tym, że nasz dumny symbol wzięty został w turecki jasyr i pracuje tam na komercyjną markę. A kiedy już o tym wiemy – możemy właściwie liczyć jedynie na dobrą wolę naruszającego albo na bezpłatne wsparcie prawne wyspecjalizowanych w tej dziedzinie zaprzyjaźnionych prawników. Jak wszyscy się domyślają, nie stać nas bowiem na kosztowne dochodzenie swoich roszczeń w ramach międzynarodowego porządku prawnego, które obarczone jest dużym ryzykiem niepowodzenia i to pomimo ewidentnego naruszenia naszej własności intelektualnej. W związku z tym należy postawić pytanie o skuteczność ochrony szeroko pojętej własności intelektualnej naszych twórców i przedsiębiorców w obrocie międzynarodowym. Z tego co wiemy, nasz przypadek nie jest bowiem odosobniony, a bezczelne podkradanie rodzimych projektów przez zagranicznych piratów to dość powszechny proceder.
W całej tej przykrej dla nas sytuacji kradzieży naszego symbolu, warto zwrócić uwagę również na pewien pozytywny wydźwięk tego zamieszania. Otóż wbrew stereotypowemu postrzeganiu Polaków jako narodu przodującego w procederze plagiatowania cudzych dzieł, okazuje się, że również my potrafimy wyznaczać pewne trendy i tworzyć projekty, które są tak dobre, że docierają nawet do dalekiej Turcji. I co ciekawe, są to projekty tworzone przez konserwatywnych twórców, co doskonale wpisuje się w nasze założenia by trzymając się konserwatywnych treści, jak najlepiej wykorzystywać nowoczesne formy.
Niezależnie jednak od wyżej wspomnianych trudności, Stowarzyszenie KoLiber podejmie wszelkie możliwe kroki prawne niezbędne do tego, by wyrwać swój symbol z tureckiej niewoli, nawet jeśli trzeba będzie z samym sułtanem walczyć i na nową odsiecz wiedeńską ruszać. W związku z tym, jeśli znacie podobne przypadki naruszeń, prosimy o kontakt, być może warto będzie podjąć wspólne działania.
Prezes Stowarzyszenia KoLiber
https://www.behance.net/gallery/18671597/KoLiber-Society-Rebranding