Generał uczestniczył w rewolucji październikowej. W 1920 walczył przeciw Polakom w wojnie polsko-bolszewickiej. Do dziś bardzo negatywnie wspomina się go w Hiszpanii, gdzie próbował ustanowić system komunistyczny. Następnie, jako członek KC PPR i wiceminister obrony uczestniczył w budowaniu stalinizmu w Polsce. Słynął z bezwzględności, okrucieństwa, rozpusty i nadużywania alkoholu. Śmierć w rzekomym zamachu zapewniła mu sławę i pośmiertną legendę w PRL.
Oby, więc zreflektowanie się władz województwa podkarpackiego ws. Świerczewskiego stało się nauczką dla wszystkich innych, którym w przyszłości przyjdzie do głowy organizowanie uroczystości, mających na celu uczczenie funkcjonariuszy zbrodniczych totalitaryzmów. Polskie społeczeństwo im na to nie pozwoli! Jest bowiem wystarczająco dużo Polaków, którzy mimo kolejnych „reform” systemu edukacji znają historię wystarczająco dobrze, by wiedzieć, komu faktycznie należy się cześć, a kogo należałoby raczej skazać na wieczne zapomnienie.
Biuro Prasowe
Stowarzyszenia KoLiber