Jak się jednak okazuje nie dla wszystkich historyczna prawda jest czymś niepodważalnym. Z doniesień medialnych możemy dowiedzieć się, że, jak kolejny rok z rzędu, 22 lipca politycy lewicy zebrali się w Lublinie, aby uczcić rocznicę powstania Polski Ludowej i gloryfikować przy tym PRL np. stwierdzeniami o rzekomym dobrobycie w tamtym okresie, który, jak można pośrednio wywnioskować z wywodów postkomunistów miała ich zdaniem przynieść do Polski na swych bagnetach Armia Czerwona. Tego typu tezy są oczywistym zafałszowywaniem historii, które dodatkowo uwłacza bohaterom antykomunistycznego podziemia masowo mordowanym przez bolszewików, co od strony prawnej na gruncie polskim legalizował swymi dekretami PKWN, a następnie kolejne komunistyczne rządy.
Co najbardziej bulwersujące, we wspomnianych uroczystościach udział wziął co najmniej jeden parlamentarzysta, którego udział w obchodach cieszy się poparciem ze strony partyjnego establishmentu.
Jest to sytuacja niedopuszczalna i haniebna. Ci, którzy odpowiadają za organizację tego typu obchodów powinni jak najszybciej przeprosić rodziny ofiar stalinowskiego terroru, którym swymi działaniami wyrządzają dziś ból nie mniejszy od swoich partyjnych poprzedników.
Trzeba natomiast przyznać, że właśnie w takich momentach współczesna lewica okazuje się być prawdziwie godna miana prawno-finansowych spadkobierców Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, które to zapewniło jej możliwość swobodnego działania w rynkowych warunkach III Rzeczypospolitej.
Biuro Prasowe
Stowarzyszenia KoLiber